Szaleństwo budowania
Długo nic nie pisałam, ale codziennie choć na chwilkę zaglądałam na wasze wpisy. Strasznie brakuje mi czasu. W pracy szaleństwo, wszystko na wczoraj. Szykują się redukcje, więc trzeba się bardzo starać. Budowa się w końcu zaczęła. Pół roku szukałam projektu, potem okazało się, że projekt nie pasuje, bo przez działke idzie rura z wodą i muszę się od niej odsunąć. Znowu szukanie projektu, załatwianie dokumentów, problemy z wodą, trwało to siedem miesięcy. W marcu mogłam zacząć i idzie teraz jak burza.
W międzyczasie załatwiłam kredyt (prawie miesiąc donoszenia papierków, a miało być szybko i bez problemów) i sprzedałam mieszkanie! (trochę za szybko, ale był kupiec, więc trzeba było podjąć decyzję), będziemy musieli pomieszkać trochę u rodziców, mam nadzieję, że damy radę.
Komentarze